Gibas najpopularniejszym zawodnikiem :)
Eryk Gibasiewicz, zapaśnik rodem z Sulmierzyc jest świetnym przykładem, iż talent połączony z ciężką pracą daje efekt. Trenerzy, pod oczami których trenuje w LKS-ie Ceramik mówią o nim krótko – mistrz.
Kim zatem jest Gibasiewicz? Pozornie to uczeń najstarszej klasy gimnazjum, uczęszczający do Zespołu Szkół Publicznych w Sulmierzycach. Spokojny, grzeczny, nie wyróżniający się z tłumu. To się jednak zmienia kiedy rozpoczyna się trening ukochanej przez niego dyscypliny, czyli zapasów. Sam bardzo realnie stąpa po ziemi, opowiadając o swoich początkach –Trenuje od 8 lat, a wzoruje się na braciach Baranach oraz Filipczakach- mówi, gdy pytam o zainteresowanie zapasami. Zresztą na początku nie chodziło o wychowanie nowego atlety, lecz trening miał być okazją do pozbycia się zbędnych kilogramów. Z takim nastawieniem przyprowadził go na zajęcia LKS-u Ceramika dziadek Eryk, w przeszłości również trenujący z powodzeniem zapasy. Jednak treningi tak młodego zapaśnika wciągnęły, że zapragnął spróbować swoich sił w rywalizacji. Wrodzone predyspozycji do sportu i samozaparcie sprawiło, że dziś może się pochwalić mistrzostwem Wielkopolski w swojej kat. wagowej 58 kg. oraz powołaniem do kadry narodowej kadetów w stylu wolnym. To tylko krótka lista jego sukcesów. Jednak zawodnik nie poprzestaje na tym, lecz wyznacza nowe- ambitne cele. –Chciałbym zostać mistrzem olimpijskim, ale wiem że do osiągniecia tego jeszcze daleka droga- mówi, wspominając że na teraz jego priorytetem jest praca w największym zakładzie w Krotoszynie. Ma ku temu podstawy. Reprezentuje umysł ścisły, a łamigłówki matematyczne nie maja dla niego tajemnic. Jednak już dziś duża ilość wolnego czasu przeznacza na sport.
W chwilach wolnych od zapasów doskonali umiejętności w najpopularniejszy sporcie w Europie, czyli piłce nożnej. Przy tym pozostaje skromnym człowiekiem, dla którego najważniejsze są wartości uniwersalne. Te zasady wpoił mu dom rodzinny. Mama Joanna, dodaje tylko: oczywiście cieszę się z wyników uzyskiwanych przez syna. Jednak powtarzam mu zawsze pozostań sobą. Chcę także, by pomimo sukcesów nie odbiła mu woda sodowa do głowy. Na razie mnie słucha- dodaje z uśmiechem. Nic z tych rzeczy. Gibasiewicz zyskał uznanie kolegów swoim postępowaniem. Nawet w czasie otrzymywania nagrody dla najpopularniejszego zawodnika Ceramika, Eryk nie skupia się na własnej osobie, ale dziękuje za oddane glosy. Być może ta skromność z jednej strony i zdobywanie sympatii otoczenia z drugiej, pozwoli spełnić jego kolejne marzenie. –Chciałbym w przyszłości trenować nowe pokolenie zapaśników i wychować z nich kolejnych mistrzów. Na razie zaraża swoja energią młodsze rodzeństwo. Zarówno Gilena, jak i Artur też próbują swoich sił w tej znanej od czasów starożytnych dyscyplinie sportu. Na koniec warto przytoczyć zdanie trenerów, którzy szkolą Gibasiewicza. –Jestem pod wrażeniem tego zawodnika. Przyznam szczerze nigdy nie trenowałem tak poukładanego atlety. Pracuje z nim od 3 lat, i jeszcze się nie zdarzyło, by zawodnik wykazywał chwilę słabości. Co więcej potrafi sam się mobilizować, wiedząc że hektolitry potu wylane na treningach dadzą swoje rezultaty podczas rywalizacji na zawodach. Wróże mu wielką karierę, jeśli tylko będzie nadal tak poważnie podchodził do sportu. Do tego w czasie zawodów nie ma chwil dekoncentracji, a każdą podpowiedź z narożnika wykorzystuje w walce z przeciwnikiem. Oprócz tego póki co omijają go kontuzje- dodaje Remigiusz Mayer. Zawodnik potwierdza, że zdrowie ma wyśmienite. Przez czas uprawiania zapasów, tylko raz zmagał się z kontuzją ucha. Także pierwszy trener Rafał Patalas mówi o nic w samych superlatywach. – To młody, ambitny, utalentowany sportowiec, z dusza zwycięzcy. Jednak jaka będzie przyszłość zawodnik, czas pokaże. Cały czas mu rzecz jasna kibicuje i trzymam kciuki.
Sport ZonaProfil - Eryk Gibasiewicz
Redakcja lksceramik.pl nie ponosi odpowiedzialności za przemyślenia autora 🙂